piątek, 8 maja 2015

Kwiatowy sezonik nalewkowy...

     Maj to miesiąc przebudzenia, zrodzenia się świata w najpiękniejszej formie życia; kolorowo, pachnąco, zmysłowo-pieszczotliwie, ciekawie, po prostu cudnie... Człowiek od razu nabiera ochoty do życia i do poszukiwania  pierwszych surowców na naleweczki :-) 
A majowego bogactwa jest pod dostatkiem;  tu kwiatek, tam kwiatek,
i z kwiatka na kwiatek zapracowane pszczółki czynią dobro... I ja dla zdrowia dobrodziejstwa poczyniam :-) 


Oby  przysłowie się sprawdziło;

"Grzmot w maju nie szkodzi, sad dobrze obrodzi"

Na zbiory z sadu trzeba poczekać, a tymczasem na polach króluje
mniszek lekarski - pospolicie zwany mleczem.  Warto wybrać się po "mleczowe złoto", bo naleweczka z niego jest także przednia. A na łodyżkach-rurkach mleczowych można zagrać, a raczej wytrąbić np. majową pieśń o mniszku - może z krótkim tekstem: 
Mniszku, mniszku znajdziesz się w kieliszku ;-)) 


Naleweczka z mniszka lekarskiego (Mniszek/ Taraxacum)




 1,2,3,4,.. wg mojego przepisu należy zebrać 200 koszyczków kwiatowych, oczyścić, umyć, osuszyć i wyskubać z nich płatki bez zielonych części, ale praca :-))

1 l wódki 40%,
100 ml spirytusu 95%,
100 ml miodu akacjowego 

*Przygotowane płatki włożyć do słoja, zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć
*Słój odstawić na 5-7 dni w zacienione miejsce o temp. pokojowej, codziennie wstrząsać
*Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
*Nalew połączyć z miodem/dosładzać wg uznania, dobrze wymieszać
*Słój odstawić w chłodne i ciemne miejsce, przynajmniej na 3 miesiące
*Delikatnie zlać wyklarowaną nalewkę przez filtry do kawy do butelek 

 Cierpliwi odstawiają nalewkę na kolejny okres  dojrzewania, a ci mniej cierpliwi smakują...:)


    Zrobiłam, odstawiłam, cierpliwie czekam. Nawet poczekam sobie dłużej niż 3 m-ce... :-))

Na zdrówko:)


Działanie: moczopędne, przy zaparciach, przy żylakach, hemoroidy 


...................................................................................


 Na łąkach pachnie miętą... Niedługo zakwitną czarny bez, chabry,
 dzika róża...

...................................................................................




Naleweczka z kwiatków bzu czarnego (Bez czarny/ Sambucus Nigra) 



       Kwiaty bzu czarnego są nieco delikatniejsze w zapachu i smaku niż jego dojrzałe owocki.
Jak pierwszy raz zrobiłam nalewkę na owockach/ bardzo dojrzałych/ i spróbowałam po rocznym dojrzewaniu, to nie do końca przypadł mi jej  smak; ciężki, ale lekarstewko wcale nie musi dobrze smakować, ono ma zadziałać. Tak czy owak wolę kwiatową. 
    Oczywiście kwiatki zbieram w słoneczny dzień, z dala od skupisk bytowych. Rosną na obrzeżu lasu i pola, i na dodatek w jednym szpalerze-chyba tak na przywitanie ze mną :-)
A wiatr "woził" woń piękną  dookoła...
      Baldachogrona  kwiatowe oczyszczam, myję, osuszam na ręczniku papierowym i odrywam tylko drobne kwiatuszki w takiej ilości, aby  zapełniły luźno / bez uciskania / przygotowany słój w 3/4 jego pojemności, następnie:

 900 ml wódki 40%
 200 ml spirytusu 95% 
 210 ml wody niegazowanej
 0,5 kg cukru

* Alkohole wymieszać wlewając spirytus do wódki
* Drobne kwiatki włożyć  słoja  o poj. 1,5 l
* Zalewać alkoholem tak, aby kwiaty były zupełnie zalane, bo w innym przypadku zaczną
   szybko czarnieć
* Słój zakręcić, wstrząsnąć i odstawić na 5 dni w zacienione miejsce, o temp. pokojowej,
* Codziennie wstrząsać słojem
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
* Przygotować syrop cukrowy - patrz w laboratorium
* Nalew połączyć z syropem cukrowym/ dosładzać wg uznania, wymieszać
* Przelać do butelek, butelki zakorkować i odstawić w ciemne i chłodne miejsce
   na dłuuugoo - aż na roczek
* Cierpliwie czeeekaaaać :)
* Delikatnie zlać wyklarowaną naleweczkę przez filtry do kawy do buteleczek


Na zdrówko :-)


Działanie: napotne, przeciwzapalne, wykrztuśne 

....................................................................................


                           Naleweczka z chabrów/bławatków (Chaber/ Centaurea)



                         


     Praw natury nie przeskoczę, ale mogę jedynie pobudzić wyobraźnię i zestawić w jeden obraz łąkę chabrów w towarzystwie mniszka lekarskiego-taki pomalowany świat na żółto i na niebiesko... Jak w piosence, której bardzo lubię słuchać...  A w naturze chabrom pasuje towarzystwo maków, z których nalewki niestety nie robię.
Tak jak z mniszkiem lekarskim, tak samo zajmująco przedstawia się praca z chabrami... Wg mojego przepisu trzeba zebrać 300 koszyczków kwiatowych, jak zwykle w słoneczny dzień, aby   pachniały intensywniej. Kwiatuszki oczyścić, umyć, osuszyć i wyrwać z koszyczków płatki.

 900 ml  wódki 40%,
 100 ml spirytusu 95% - jeśli nalewka będzie słodzona miodem
 lub 200 ml spirytusu jeśli  nalewka będzie słodzona syropem cukrowym
 100 ml miodu akacjowego/ dosładzać wg uznania
 lub 210 ml wody i 0,5 kg cukru na syrop cukrowy- patrz laboratorium

* Osuszone płatki włożyć do słoja o poj. 1,5l 
* Zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć
* Słój odstawić  w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 7 dni, codziennie wstrząsając
   słojem
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
* Nalew połączyć  z miodem lub syropem cukrowym/dosładzać wg uznania, wymieszać
* Rozlać do butelek, butelki zakorkować i odstawić do dojrzewania na min. 6 miesięcy
 - a co tam, odstawię na rok...  im starsza tym lepsza, naleweczka też hi hi :-)

Ależ to dojrzewanie truneczków uczy człowieka cierpliwości... 

Na zdrówko :-)


Działanie: przeciwzapalne, żółciopędne, moczopędne



....................................................................................




Dzika róża (Rosa canina)


    Za późno się zreflektowałam z pójściem na zbiory płatków dzikiej róży... płatki opadły
-nie wszystkie, ale i tak byłoby za mało. I zrobiła się lipa - naleweczki w tym roku z płateczków nie będzie. No, chyba że jest jeszcze gdzieś jakiś zaczarowany krzak...? 
Oj tam,  poczekam na owocki...też pycha.


Z płatkami na zdrówko i bez płatków też  na zdrówko ;-)
                                                                                                 
                                                                                               
Maj, czerwiec... cuda, cuda w tej przyrodzie :-)

 Matka Natura wie jak o nas zadbać, hmmm...

 Ona bez nas żyć może, ale my bez Niej nie.