A ja zaszalałam i nastawiłam aż 350 ml :-) Pierwszy raz robię taką małą ilość nalewki. Będzie dawkowana raczej kropelkowo, dla zdrowotności, gdy brzuszek zaniemoże.
Owocki zerwałam z bardzo ogromnego drzewa, po sąsiedzkiej uprzejmości. Udało mi się dosięgnąć 7 szt - drabinki nie było, szkoda :-))
W przepisie podaję większe ilości z jakich robię nastaw, gdy dosięgam 12 szt. Orzeszki zbieram w czerwcu, a są róże przypisy co do zbioru np. połowa czerwca lub jego koniec, początek lipca czy też jego połowa. A u mnie zawsze lekko po połowie czerwca i wypadło na 19 w piątek.
Będą potrzebne gumowe rękawiczki, aby rączek nie zabrudzić/zafarbować, następnie:
12 szt średniej wielkości orzeszków,
0,5 l wódki 40%,
200 ml spirytusu 95%,
0,35 dkg cukru,
150 ml wody
3 goździki korzenne
* Zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć,
Owocki zerwałam z bardzo ogromnego drzewa, po sąsiedzkiej uprzejmości. Udało mi się dosięgnąć 7 szt - drabinki nie było, szkoda :-))
W przepisie podaję większe ilości z jakich robię nastaw, gdy dosięgam 12 szt. Orzeszki zbieram w czerwcu, a są róże przypisy co do zbioru np. połowa czerwca lub jego koniec, początek lipca czy też jego połowa. A u mnie zawsze lekko po połowie czerwca i wypadło na 19 w piątek.
Będą potrzebne gumowe rękawiczki, aby rączek nie zabrudzić/zafarbować, następnie:
12 szt średniej wielkości orzeszków,
0,5 l wódki 40%,
200 ml spirytusu 95%,
0,35 dkg cukru,
150 ml wody
3 goździki korzenne
* Orzeszki oczyścić, umyć, osuszyć, pokroić w ósemki, włożyć do słoja,
* Słój odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 2 tygodnie, codziennie
potrząsać słojem,
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę, owoców nie wyciskać, aby nie wprowadzać
zmętnień, alkohol i tak wydobył co najlepsze,
* Do nalewu włożyć goździki i słój odstawić na 1 tydzień, przyprawy nie powinny być
macerowane długo, gdyż zmieniają smak, gorzknieją.
macerowane długo, gdyż zmieniają smak, gorzknieją.
* Przygotować syrop cukrowy/patrz laboratorium,
* Nalew połączyć z syropem/dosładzać wg uznania, ale ilość podana przeze mnie jest ok.,
* Naleweczka ma gorzki smak, typowe lekarstwo, można ją jeszcze rozcieńczyć,
dolewając 200 ml wódki 40%
* Naleweczkę odstawić w ciemne i chłodne miejsce do dojrzewania
przynajmniej na 3 m-ce, natomiast, aby uzyskać lepsze walory smakowe, to na rok.
No i wyjdzie taki napój "ufoludkowy" :-) dobry dla zdrowia
Ciekawe co "oni" smakują, jeśli w ogóle... :-))
Ciekawe co "oni" smakują, jeśli w ogóle... :-))
Na zdrówko :-)
Działanie: przeciwzapalne, antybakteryjne, przy niestrawnościach żołądkowo-jelitowych
Witam Basiu:)
OdpowiedzUsuńTeż robię taką nalewkę:) rzeczywiście nalewka orzechowa ma zbawienne działanie w przypadku problemów żołądkowych , już jej niewielka ilość potrafi zdziałać cuda :) Pozdrawiam*
Tak, Beniu, to mamy lekarstewko i oby go pod tym kątem jak najmniej używać, ale pod kątem degustacji też można-po zdecydowanie długim czasie dojrzewania :) Pozdrawiam orzechowo
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń