niedziela, 25 października 2015

Naleweczka z dzikiej róży

Dzika róża/ rosa canina






Królowa Róża. Ta dzika także ma urok i przede wszystkim owocki - i to jest całe bogactwo jej królestwa, zasobne w wit. C,    B, K, E, kwas foliowy, olejki eteryczne. Owocki można suszyć, przetwarzać na konfiturę i sporządzać z nich pyszną, zdrową naleweczkę.
Owoce zbieram we wrześniu, a także w pierwszej dekadzie października, ale jeśli są jeszcze na krzaczkach, to i do końca tego miesiąca. Owocki tylko dorodne, zdrowe, bez przebarwień.
Dobrze jest zamrozić je w zamrażalniku przez 1 dobę, w celu pozbawienia goryczki, ale nie jest to konieczność. Przed zamrożeniem umyć, osuszyć i dopiero po umyciu oderwać szypułki-wówczas woda nie dostaje się do owocu przez po szypułkowe otworki.
Do nalewki użyć odmrożonych.

Wg mojego przepisu potrzebne będą :

0,7 kg owocków,
0,5 l wódki 40%,
200 ml spirytusu 95%,
100 ml miodu akacjowego /może być wielokwiatowy,
7 goździków korzennych,
można dodać 1/2 łyżeczki suszonej mięty


* Umyte, osuszone na ręczniku papierowym / lub odmrożone owoce,
   włożyć do słoja o poj. 1,5 l. i zalać wódką i spirytusem.
* Słój dobrze zakręcić i odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 2 tygodnie,
   codziennie potrząsając. Po tygodniu dodać goździki i ewentualnie
   suszoną miętę.  Słój odstawić.
* Po 2 tygodniach zlać nalew przez gęsto złożoną gazę apteczną,
    a owoców nie wyciskać-pektyny mogą sprawić zmętnienie nalewu
* Nalew połączyć z miodem i dobrze wymieszać drewnianą łyżką
* Słój/butelki z nalewem odstawić w chłodne i ciemne miejsce do dojrzewania i klarowania
   przynajmniej na pół roku.
* Wyklarowaną naleweczkę zlać delikatnie i dodatkowo można przefiltrować przez filtry
   do kawy do docelowych buteleczek.
*  Oj, oj, oj, wychodzi  z tego dziko przyjemna, orzeźwiająca i zdrowa naleweczka :-)

Na zdrówko :-)

Działanie: wzmacniające, przeciwzapalne, na przeziębienie










poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Naleweczka z jeżyn

Jeżyna, jeżyna fałdowana / Rubus  plicatus







Mój kochany las... ileż w nim znakomitości... aromaterapia, energia drzew, owoce, grzyby, "pieśni" ptactwa, szum i cisza, relaks i adrenalinka -bo jak się zobaczy w lesie dzika albo borsuka, to od razu jest skok ciśnienia.  Już tak miałam. Wyszedł z norki, popatrzył, hmm, ja schylając się po grzybka popatrzyłam, hmm, i znieruchomieliśmy obydwoje. On myk z powrotem do swej siedziby, a ja myk dość daleko...Od tamtej pory przy norce już grzybków nie wypatruję, ale do lasu wybieram się zawsze chętnie i dziękuję Mu za jego dobrodziejstwa.



I tak chodziwszy po lasku mym miłym, i spostrzegawszy kolejne z dobrodziejstw jego, nazbierać mi się zachciawszy, jeżynek na naleweczkę zdrową :)) 

Jeżyna - ożyna, ogrodowa, leśna, smaczna, zdrowa. To skarbnica błonnika, przeciwutleniaczy, witamin i minerałów: wit. C, A, E, K, potas, wapń, fosfor, magnez i inne w mniejszych ilościach.
Jeżyny wspomagają pracę układu krążenia, pomagają zapobiec chorobom oczu, wpływają na zdrowe kości, regulują poziom cukru we krwi, a także łagodzą objawy menopauzy.
Tylko zajadać...i te ogrodowe, i te leśne, mniam, i na zdrowie :)
A na wzmocnienie organizmu naleweczka też będzie w sam raz... Jeżynka leśna jest drobniutka; 1/4 wielkości ogrodowej, więc trzeba tych rarytasków trochę nazbierać, i uważać  trzeba, bo kolców dużo mają :-)
  

1 kg owocków,
0,5 l wódki 40 %,
0,5 l spirytusu 95%,
0,5 kg cukru,
210 ml wody 
                                                                                                          
* Owoce oczyścić, umyć, osuszyć, włożyć do słoja, zlać wódką i spirytusem, wstrząsnąć,
* Słój odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 7- 10 dni, w tym czasie owocki            blakną
 Codziennie wstrząsać  słojem.
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę, owoców nie wyciskać,

Owoce zasypać cukrem na czas, aż rozpuści się cukier, codziennie wstrząsać,
* Zlać powstały syrop przez gęsto złożoną gazę, owoców nie wyciskać
* Połączyć nalew z syropem, wymieszać

lub

B Przygotować syrop cukrowy/patrz laboratorium
* Połączyć nalew z syropem, wymieszać,
* Nalewkę odstawić w ciemne i chłodne miejsce do dojrzewania,
   a tym samym klarowania, przynajmniej na 3 miesiące, ale im dłużej sobie postoi,
   tym będzie lepsza :)
* Wyklarowaną naleweczkę przelać delikatnie przez filtry do kawy do butelek.

*cdn.,

i...

Degustacja,
* Łyczek,
** Dwa łyczki,
* * * * * Pięć gwiazdek,
Sześć ******, pychotka!
Na zdrówko :)

Działanie: wzmacniające, wykrztuśne, napotne


czwartek, 9 lipca 2015

Naleweczka z malin

                                          Malina/ Malina właściwa/Rubus idaeus







Ach, malina, malina, malina...słodka, soczysta, aromatyczna.  Zawsze, gdy zrywam te owocki,  to przypomina mi się wiersz B. Leśmiana "W malinowym chruśniaku"

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
...
  I stały się maliny narzędziem pieszczoty

***
No tak, malina rozpieszcza wyglądem, zapachem, smakiem... Ten sok..., jak w wierszu, oj, zrobiło się erotycznie ;-)
Oj, wracam do tematu kulinarnego. Jest wiele odmian malin ogrodowych, letnich i jesiennych, jednak wg mnie najsmaczniejsze są leśne lub ze  starych odmian ogrodowych-letnich. Taką starą odmianę letnią posiadam od kilku dziesiątek lat, a może od kilkunastu-jak ten czas pomyka... niestety, nie pamiętam jej nazwy, ale słodycz jaka z nich płynie jest niezapomniana. Naleweczka jest o stokroć lepsza niż z jesiennych.  Malina w swojej w ofercie ma potas, magnez, wapń, żelazo, witaminy C, E, witaminy z grupy B; B1, B2, B6, potrzebne cukry; glukozę i fruktozę. Pożyteczne dla zdrowia są również listki - napar z suszonych listków działa napotnie, przeciwgorączkowo.
Dużo zalet ma  malina...o wiele więcej niż tu przytaczam. Warto ją mieć  w domowej apteczce w postaci syropu, suszu, a w domowej piwniczce w postaci naleweczki :)
Malinki najlepiej jest zrywać z szypułkami, gdyż podczas mycia nie nasączą się wodą. Szypułki wyjąć po umyciu i osuszeniu. Do naleweczki będą potrzebne:

1 kg malin 
0,5 l wódki 40 %,
0,5 l spirytusu 95 %,
0.5 kg cukru
210 ml wody

* Malinki zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć
* Słój odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 5-6 dni
* Codziennie potrząsać słojem
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
* Przygotować syrop cukrowy/ patrz laboratorium 
* Zamiast syropu cukrowego można również użyć samego cukru w ilości j/w zasypując nim           malinki (po zlaniu nalewu), i trzymać w słoju do uzyskania soku. Sok ów odcedzić i połączyć     z wcześniejszym nalewem
 * Połączyć nalew z syropem, wymieszać, słój odstawić w ciemne i chłodne miejsce
   na 3 m-ce
* Delikatnie zlać wyklarowaną naleweczkę przez filtry do kawy lub mocne ręczniki papierowe       bez nadruku, do butelek

* Naleweczka gotowa, ale w tej piwniczce to może pobyć  jak najdłużej... 
   A w razie przeziębienia zbiec do piwniczki po buteleczkę, nalać miareczkę, buteleczkę 
   zakorkować i do piwniczki odtransportować.
   A zresztą, jak kto woli... i jak komu wygodnie, nie każdy przecież lubi biegać, 
   więc może najlepiej mieć ją pod ręką :) 


Na zdrówko :)

Działanie: napotne, wzmacniające, antybakteryjne



niedziela, 5 lipca 2015

Naleweczka z borówki czarnej

Borówka czarna/Vaccinium myrtillus




Borówka czarna, jagoda, czernica - takie oto nazwy przypisuje się temu drobnemu, smacznemu owockowi. Taka skromna, a jednocześnie bogata, w makroelementy oczywiście; potas, wapń, fosfor, magnez oraz witaminę A. 
Warto ją mieć w swoim jadłospisie pod każdą postacią. A naleweczka jest jak... ale co ja będę tu wyrażać swoją opinię - po prostu polecam ją nastawić i  za jakiś czas popróbować, tak dla zdrowotności i radości.      Jagody są soczystymi owocami i jak wcześniej wspomniałam w poście laboratorium, że soczyste zalewam alkoholem o mocy ok.67 %, tak te zalewam trochę słabszym, żeby nie zakłócić ich specyficznego aromatu. Akurat w tych przewaga procentów wg mnie nie jest konieczna.
Zatem do dzieła! Nazbierać owocków, oczyścić, umyć, osuszyć, następnie:

1 kg borówki czarnej,
900 ml wódki 40%,
200 ml spirytusu 95%,
A lub B

A- wersja słodka o słabszej mocy:
0,5 kg cukru,
210 ml wody niegazowanej.

B- wersja mniej słodka i mocniejsza:
0,25 kg cukru

* Owocki włożyć do słoja, zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć
* Słój odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 2 tygodnie 
* Codziennie wstrząsnąć słojem,
* Zlać nalew, borówek nie wyciskać i:
   A- przygotować syrop cukrowy/patrz laboratorium,
* Nalew połączyć z syropem, wstrząsnąć, odstawić
   lub
   B- pozostałe borówki zasypać cukrem, słój odstawić na czas, aż cukier się rozpuści 
   i powstanie syrop- przelać przez sitko z gazą i połączyć z nalewem.
* Naleweczkę odstawić w chłodne i ciemne miejsce przynajmniej na kwartał.


 Posmakować, wydać opinię i... i znowu posmakować :)

   
Na zdrówko :) 

Działanie: bakteriobójcze, przeciwwirusowe.  

czwartek, 2 lipca 2015

Jagodowy szał...

Sezon na borówki czarne w pełni. Owocków w lesie zdumiewająco dużo. Takie pachnące, smaczne, zdrowe, mniam.
Wydawałoby się, że jagoda to jagoda- taki pospolity owocek, ale wg mnie to taki rarytas wśród owoców.
Może dlatego, że nie zawsze jest dostępna nawet w sezonie, bądź ceny targowe za wysokie, a na przetworzenie przecież trochę tych jagódek trzeba. A jak ktoś zbiera sam, to zdaje sobie sprawę, że to zbieranie nie jest takie proste -  trzeba się pochylić, czasami zbierać na kolankach, czasami na leżąco pod krzaczkiem :-) tudzież zrywając siedząc na stołeczku, albo jak ja, na stojąco, bo krzewinki (a raczej krzaczki) wysokie. I tak w paluszki zgrabne lub nie, bo tylko taki zbiór jest dozwolony, chwyta się owocki i do koszyczka wkłada. Mozolna praca, ale to nic, bo przecież naleweczka ma być! :-)
Jagódki w kuchni można wykorzystać na wiele sposobów: pierogiiiiiiiii, ciasta jagodowe, bułki "jagodzianki", koktajle mleczne, schłodzone i orzeźwiające, jagódki z bitą śmietaną, lody jagodowe, dżemiki, soki, jagody suszone, och, ach - jagodowa przygoda! :-) I rączki są pomalowane, i jama ustna w kolorze granat/fiolet, może ubranko, albo stópki...:) Po prostu kulinarny szał! A i po imieniu można się zwrócić do koleżanki, kochana Jagodo - i tu Cię pozdrawiam :). Jagódki to także wdzięczny temat muzyczny, chociażby znana każdemu piosenka "Czarne jagódki"/autor nieznany. 


Sezon jagodowy, jak mówi przysłowie, zaczyna się od 24 czerwca 
" Na Święty Jan, jagód pełny dzban"
 Tak, tak, sprawdziłam :-)
  Zaczął się czas przygody, idziemy  na jagody...







Miało być zdjęcie z pierożkami, ale nie zdążyłam zrobić, mniam :-))




Jagody są bogate w potas, wapń, fosfor, magnez,
zawierają witaminę A, a ta na dobry wzrok służy.
Również listki jagodowe  mają właściwości zdrowotne; wywar z nich likwiduje stany zapalne błon śluzowych żołądka, a także obniża stężenie cukru we krwi.

Tyle dobrodziejstwa w tych czarnych maluchach :-) Warto jadać jagódki - świeże i te przetworzone też.

Smacznego!

***********


niedziela, 28 czerwca 2015

Naleweczka z porzeczki czerwonej

                                            Porzeczka czerwona/Ribes rubrum



 "Świstak siedział i zawijał w sreberka", a ja siedziałam przy krzaczku i zrywałam owocek za owockiem -  każdy malutki z osobna.
Porzeczki, mimo że kwaśne, są pyszne i zdrowe - ileż w nich bogactwa witaminowego...Na urodę służą i na śmieszną minę, gdy jemy bez posłodzenia, i wskazane na apetyt. Zatem z truneczkiem to trzeba będzie umiarkowanie się obchodzić, bo ten apetyt może rosnąć podczas degustacji..., ale to dopiero za cierpliwie odczekany czas. Niech dojrzeje, niech stanie się starsza, niech będzie tym, czego naprawdę oczekujemy: smaczną naleweczką na zdrowie.

Porzeczki starannie zerwałam, więc należało je tylko umyć i osuszyć, następnie:

1 kg owocków,
0,5 l wódki 40%,
0,5 l spirytusu 95%,
0,5 kg cukru,
210 ml wody niegazowanej

* Owoce włożyć do słoja, zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć słojem
* Słój odstawić w zacienione  miejsce o temp. pokojowej na 3 tygodnie,
   codziennie wstrząsać
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę, owocków nie wyciskać/pektyny/
* Przygotować syrop cukrowy/patrz laboratorium,
* Połączyć nalew z syropem cukrowym/dosładzać wg uznania, 
* Nalewkę odstawić w chłodne i ciemne miejsce, na dłuższy czas.. 7, 8, albo 12,
   i to    wcale nie numery na lotto, tylko miesiące. Ja o(b)dstawiam na 12, a spróbuję
   troszeczkę za 6  :-)) ale mi  matematyka wyszła haha

   Najważniejsze, aby radość z tego procesu wynikała i zdrowie dopisywało :-)

Zatem na zdrówko :-)

Działanie: oczyszczające, moczopędne, przeczyszczające, przy przeziębieniach, wzmacniające

Naleweczka wieloowocowa

                                                                       Ratafia



Truskawki, czereśnie, porzeczki i...
Pokusiłam się o nastaw wieloowocowy, na razie z wymienionymi owockami. 17.06., byłam w lesie i zerwałam kilka pierwszych borówek czarnych,  zatem  za kilka dni już co nieco powinno dojrzeć i znaleźć się w procentowej kąpieli...I tak można się bawić, dokładać... kołysać się przy słoju i obserwować jak to wszystko się przemienia...


Jednak najpierw trzeba trochę popracować; zerwać owocki, oczyścić, umyć, osuszyć, przygotować słój o pojemności adekwatnej do upodobanej ilości, słój wyparzyć i ostudzić, wymieszać alkohole w innym  ostudzonym po wyparzeniu słoju... 

0,5 l wódki 40 %,
0,5 l spirytusu 95 %,
0,5 kg cukru
210 ml wody 

* Słój zapełnić wymieszanym alkoholem do połowy,

*Wrzucić zebrane owocki i sukcesywnie dokładać kolejne, dojrzałe. Należy pamiętać, aby owoce nie były długo macerowane, gdyż z niektórych może wydobywać się gorycz, posmak migdałowy w przypadku wiśni z pestkami/początkowo odrobina nie zaszkodzi. Pierwsze owoce będą miały najdłuższy okres rozmiękczania, więc kolejne krótszy. Trzeba to zgrać w czasie ok. 4 tygodni. Truskawki można wyjąć z maceratu już po tygodniu, gdyż robią się wyblakłe - wyjęłam i włożyłam świeże. 

* Słój odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej, co jakiś czas wstrząsać
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę, nie wyciskać owoców/pektyny
* Przygotować syrop cukrowy/ patrz laboratorium
* Nalew połączyć z syropem/dosładzać wg uznania, wymieszać
* Nalewkę odstawić do dojrzewania/klarowania przynajmniej na 6 miesięcy
* Delikatnie zlać przez filtry do kawy do docelowych buteleczek
* Posmakować
* Zaśpiewać, zatańczyć na cześć udanego dzieła :-)


Na zdrówko :-)

Działanie: na pewno wzmacniające 

Naleweczka z orzechów włoskich, zielonych.

                                                   Orzech włoski/Juglans regia




                                                             Pierwszy dzień maceracji
                                                                Drugi dzień maceracji

                                                                Trzeci dzień maceracji


Zielono mi...można zagrać w zielone:)  Owocki i liście - w jednych i drugich jest dużo dobra dla zdrowia, oczywiście po przetworzeniu.  
A ja zaszalałam i nastawiłam aż 350 ml :-) Pierwszy raz robię taką małą ilość nalewki. Będzie dawkowana raczej kropelkowo, dla zdrowotności,  gdy brzuszek zaniemoże. 
Owocki zerwałam z bardzo ogromnego drzewa, po sąsiedzkiej uprzejmości. Udało mi się dosięgnąć 7 szt -  drabinki nie było, szkoda :-))
W przepisie podaję większe ilości z jakich robię nastaw, gdy dosięgam 12 szt. Orzeszki zbieram w czerwcu, a są róże przypisy co do zbioru np. połowa czerwca lub jego koniec, początek lipca czy też jego połowa. A u mnie zawsze lekko po połowie czerwca i wypadło na 19 w piątek.

Będą potrzebne gumowe rękawiczki, aby rączek nie zabrudzić/zafarbować, następnie:

12 szt średniej wielkości orzeszków,
0,5 l wódki 40%,
200 ml spirytusu 95%,
0,35 dkg cukru,
150 ml wody 
3 goździki korzenne


* Orzeszki oczyścić, umyć, osuszyć, pokroić w ósemki, włożyć do słoja,
* Zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć,
* Słój odstawić w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 2 tygodnie, codziennie
   potrząsać słojem,
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę, owoców nie wyciskać, aby nie wprowadzać
   zmętnień, alkohol i tak wydobył co najlepsze,
* Do nalewu włożyć goździki i słój odstawić na 1 tydzień, przyprawy nie powinny być 
   macerowane długo, gdyż  zmieniają smak, gorzknieją. 
* Przygotować syrop cukrowy/patrz laboratorium,
* Nalew połączyć z syropem/dosładzać wg uznania, ale ilość podana przeze mnie jest ok.,
* Naleweczka ma gorzki smak, typowe lekarstwo, można ją jeszcze rozcieńczyć, 
   dolewając 200 ml wódki 40%
* Naleweczkę odstawić w ciemne i chłodne miejsce do  dojrzewania 
   przynajmniej na 3 m-ce, natomiast, aby uzyskać lepsze walory smakowe, to na rok. 


No i wyjdzie taki  napój "ufoludkowy" :-)  dobry dla zdrowia
Ciekawe co "oni" smakują, jeśli w ogóle... :-))

Na zdrówko :-)

Działanie: przeciwzapalne, antybakteryjne, przy niestrawnościach żołądkowo-jelitowych
                    

środa, 10 czerwca 2015

Czerwcowa radocha owocowa...

No to  się zaczyna owocowy sezonik nalewkowy...
 Ale radocha! :-)

Można zacząć od truskawek, hmmm, ale tak naprawdę jeszcze nie robiłam naleweczki z tych owoców, owszem próbowałam i całkiem dobra, ale wolę jednak kosztować owocki z krzaczka/po umyciu oczywiście/, albo własne dżemiki, jogurciki, ciasto z truskawkami, soki... 
Co następnie?  Dojrzewają czereśnie, grubiutkie, żółtoczerwone, czerwone, mniam,
ale lepsza naleweczka będzie z wiśni czarnej, na którą jeszcze trzeba poczekać. A agrest? Żółty czy czerwony? No cóż... Mogłabym poeksperymentować z agreścikiem, aczkolwiek słyszałam, że naleweczka tylko z niego samego jest mało wyraźna w smaku- mdła." Pan agrest" po prostu potrzebuje towarzystwa :-)  Muszę pomyśleć nad optymalnym doborem.

Czerwienieją owocki porzeczki,  słodko-kwaśne, piękny kolor, jak zawsze idealne


16.06-wtoreczek - dobry dzień na truneczek; nastawiłam naleweczkę
 z czerwonych porzeczek.
Ale mi wyszło z tym rymem, a przecież jeszcze nic nie próbowałam ;-)


 Porzeczka czerwona /Ribes rubrum






..............................................................................................................................................

Czereśnia/Prunus avium

Czereśnie  


"Czereśnie" - Julian Tuwim

Rwałem dziś rano czereśnie,
Ciemno-czerwone czereśnie,
W ogrodzie było ćwierkliwie,
Słonecznie, rośnie i wcześnie.

Gałęzie, jak opryskane
Dojrzałą wiśni jagodą,
Zwieszały się omdlewając,
Nad stawu odniebną wodą.

Zwieszały się, omdlewając
I myślą tonęły w stawie,
A plamki słońca migały,
Na lśniącej, soczystej trawie.

.................................................................................................................................



 Owocowo do ratafii...








piątek, 8 maja 2015

Kwiatowy sezonik nalewkowy...

     Maj to miesiąc przebudzenia, zrodzenia się świata w najpiękniejszej formie życia; kolorowo, pachnąco, zmysłowo-pieszczotliwie, ciekawie, po prostu cudnie... Człowiek od razu nabiera ochoty do życia i do poszukiwania  pierwszych surowców na naleweczki :-) 
A majowego bogactwa jest pod dostatkiem;  tu kwiatek, tam kwiatek,
i z kwiatka na kwiatek zapracowane pszczółki czynią dobro... I ja dla zdrowia dobrodziejstwa poczyniam :-) 


Oby  przysłowie się sprawdziło;

"Grzmot w maju nie szkodzi, sad dobrze obrodzi"

Na zbiory z sadu trzeba poczekać, a tymczasem na polach króluje
mniszek lekarski - pospolicie zwany mleczem.  Warto wybrać się po "mleczowe złoto", bo naleweczka z niego jest także przednia. A na łodyżkach-rurkach mleczowych można zagrać, a raczej wytrąbić np. majową pieśń o mniszku - może z krótkim tekstem: 
Mniszku, mniszku znajdziesz się w kieliszku ;-)) 


Naleweczka z mniszka lekarskiego (Mniszek/ Taraxacum)




 1,2,3,4,.. wg mojego przepisu należy zebrać 200 koszyczków kwiatowych, oczyścić, umyć, osuszyć i wyskubać z nich płatki bez zielonych części, ale praca :-))

1 l wódki 40%,
100 ml spirytusu 95%,
100 ml miodu akacjowego 

*Przygotowane płatki włożyć do słoja, zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć
*Słój odstawić na 5-7 dni w zacienione miejsce o temp. pokojowej, codziennie wstrząsać
*Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
*Nalew połączyć z miodem/dosładzać wg uznania, dobrze wymieszać
*Słój odstawić w chłodne i ciemne miejsce, przynajmniej na 3 miesiące
*Delikatnie zlać wyklarowaną nalewkę przez filtry do kawy do butelek 

 Cierpliwi odstawiają nalewkę na kolejny okres  dojrzewania, a ci mniej cierpliwi smakują...:)


    Zrobiłam, odstawiłam, cierpliwie czekam. Nawet poczekam sobie dłużej niż 3 m-ce... :-))

Na zdrówko:)


Działanie: moczopędne, przy zaparciach, przy żylakach, hemoroidy 


...................................................................................


 Na łąkach pachnie miętą... Niedługo zakwitną czarny bez, chabry,
 dzika róża...

...................................................................................




Naleweczka z kwiatków bzu czarnego (Bez czarny/ Sambucus Nigra) 



       Kwiaty bzu czarnego są nieco delikatniejsze w zapachu i smaku niż jego dojrzałe owocki.
Jak pierwszy raz zrobiłam nalewkę na owockach/ bardzo dojrzałych/ i spróbowałam po rocznym dojrzewaniu, to nie do końca przypadł mi jej  smak; ciężki, ale lekarstewko wcale nie musi dobrze smakować, ono ma zadziałać. Tak czy owak wolę kwiatową. 
    Oczywiście kwiatki zbieram w słoneczny dzień, z dala od skupisk bytowych. Rosną na obrzeżu lasu i pola, i na dodatek w jednym szpalerze-chyba tak na przywitanie ze mną :-)
A wiatr "woził" woń piękną  dookoła...
      Baldachogrona  kwiatowe oczyszczam, myję, osuszam na ręczniku papierowym i odrywam tylko drobne kwiatuszki w takiej ilości, aby  zapełniły luźno / bez uciskania / przygotowany słój w 3/4 jego pojemności, następnie:

 900 ml wódki 40%
 200 ml spirytusu 95% 
 210 ml wody niegazowanej
 0,5 kg cukru

* Alkohole wymieszać wlewając spirytus do wódki
* Drobne kwiatki włożyć  słoja  o poj. 1,5 l
* Zalewać alkoholem tak, aby kwiaty były zupełnie zalane, bo w innym przypadku zaczną
   szybko czarnieć
* Słój zakręcić, wstrząsnąć i odstawić na 5 dni w zacienione miejsce, o temp. pokojowej,
* Codziennie wstrząsać słojem
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
* Przygotować syrop cukrowy - patrz w laboratorium
* Nalew połączyć z syropem cukrowym/ dosładzać wg uznania, wymieszać
* Przelać do butelek, butelki zakorkować i odstawić w ciemne i chłodne miejsce
   na dłuuugoo - aż na roczek
* Cierpliwie czeeekaaaać :)
* Delikatnie zlać wyklarowaną naleweczkę przez filtry do kawy do buteleczek


Na zdrówko :-)


Działanie: napotne, przeciwzapalne, wykrztuśne 

....................................................................................


                           Naleweczka z chabrów/bławatków (Chaber/ Centaurea)



                         


     Praw natury nie przeskoczę, ale mogę jedynie pobudzić wyobraźnię i zestawić w jeden obraz łąkę chabrów w towarzystwie mniszka lekarskiego-taki pomalowany świat na żółto i na niebiesko... Jak w piosence, której bardzo lubię słuchać...  A w naturze chabrom pasuje towarzystwo maków, z których nalewki niestety nie robię.
Tak jak z mniszkiem lekarskim, tak samo zajmująco przedstawia się praca z chabrami... Wg mojego przepisu trzeba zebrać 300 koszyczków kwiatowych, jak zwykle w słoneczny dzień, aby   pachniały intensywniej. Kwiatuszki oczyścić, umyć, osuszyć i wyrwać z koszyczków płatki.

 900 ml  wódki 40%,
 100 ml spirytusu 95% - jeśli nalewka będzie słodzona miodem
 lub 200 ml spirytusu jeśli  nalewka będzie słodzona syropem cukrowym
 100 ml miodu akacjowego/ dosładzać wg uznania
 lub 210 ml wody i 0,5 kg cukru na syrop cukrowy- patrz laboratorium

* Osuszone płatki włożyć do słoja o poj. 1,5l 
* Zalać wódką i spirytusem, wstrząsnąć
* Słój odstawić  w zacienione miejsce o temp. pokojowej na 7 dni, codziennie wstrząsając
   słojem
* Zlać nalew przez gęsto złożoną gazę
* Nalew połączyć  z miodem lub syropem cukrowym/dosładzać wg uznania, wymieszać
* Rozlać do butelek, butelki zakorkować i odstawić do dojrzewania na min. 6 miesięcy
 - a co tam, odstawię na rok...  im starsza tym lepsza, naleweczka też hi hi :-)

Ależ to dojrzewanie truneczków uczy człowieka cierpliwości... 

Na zdrówko :-)


Działanie: przeciwzapalne, żółciopędne, moczopędne



....................................................................................




Dzika róża (Rosa canina)


    Za późno się zreflektowałam z pójściem na zbiory płatków dzikiej róży... płatki opadły
-nie wszystkie, ale i tak byłoby za mało. I zrobiła się lipa - naleweczki w tym roku z płateczków nie będzie. No, chyba że jest jeszcze gdzieś jakiś zaczarowany krzak...? 
Oj tam,  poczekam na owocki...też pycha.


Z płatkami na zdrówko i bez płatków też  na zdrówko ;-)
                                                                                                 
                                                                                               
Maj, czerwiec... cuda, cuda w tej przyrodzie :-)

 Matka Natura wie jak o nas zadbać, hmmm...

 Ona bez nas żyć może, ale my bez Niej nie.